Zapraszamy na wczasy !Augustyna donosi

OW AUGUSTYNA - Jastarnia | Willa AUGUSTYNA - Jastarnia | OW ŻEGLARZ - Jastrzębia Góra
Rezerwacja | Cennik | Dojazd | O Półwyspie | O nas | Sznurki | Teneryfa | Księga Gości
Widok na morze | Pogoda | FAQ | DVD | FotoGaleria | Donosy | Pomoc | Kontakt

***** Donosy prosto z plaży w Jastarni *****

Donosy pochodzą z plaży przed OW Augustyna w Jastarni.
Wiadomości z poprzednich lat znajdziecie w archiwum.
Donosy sponsoruje Apartament La Perla w El Medano.




Znajdź nas na:

Facebook:
Facebook - Augustyna.pl

Youtube:
Youtube - Kanał Augustyna.pl


Vimeo:
VIMEO - Kanał Augustyna.pl i SurfMedano.com


Instargram:
Instagram - Kanał Augustyna.pl i SurfMedano.com

Donos z dnia 30-11-2002, a dokładniej z godziny 14:57
Pogoda pogodą, a imienimy imieninami.
Wszystkim Andrzejom i Jędrzejom w dniu ich święta składamy najserdeczniejsze życzenia szczęścia i zdrowia. Wszystko inne mogą kupić sobie sami.
Korzystając z okazji oczywiście mała dygresja o imieniu Andrzej.
Greckie imię 'Andreas' (nasz Andrzej albo Jędrzej) pochodzi od słowa "andreios", czyli "męski, mężny, dzielny". W astrologii imieniu Andrzej odpowiada znak "X", czyli prastary symbol Słońca i rzeczywiście charakter Andrzejów wykazuje mnóstwo cech słonecznych ;-)
Pierwszy ze słynnych Andrzejów był Izraelitą, rybakiem z Galilei, który jako pierwszy poszedł za Jezusem, a potem powiedział do swego brata Szymona Piotra: "znalazłem Mesjasza". Od razu widać, że Andrzej to człowiek, który wie, czego szuka, nie waha się i potrafi w okamgnieniu podejmować decyzje, które odmienią całe jego i nie tylko jego życie. Komuś takiemu rzeczywiście należy się imię Mężny !
Św. Andrzej Apostoł odbywał długie podróże misyjne i prawdopodobnie dotarł aż do północnych barbarzyńców handlujących jantarem (bursztynem), czyli chyba do terenów dzisiejszej Polski, a może i Polski północnej, a może i do Jastarni...
W każdym bądź razie barbarzyńcy nie byli tak groźni jak ówcześni ludzie cywilizowani. Nasz bohater zginął w Grecji śmiercią męczeńską na krzyżu w kształcie litery X. Znak taki nosi odtąd nazwę krzyża św.Andrzeja. W średniowieczu krążyły pogłoski, że św.Andrzej dostał od Jezusa specjalny przekaz tajemnych nauk, które przekazał z kolei swoim uczniom. Istnieją obrazy, na których widać wkomponowane w treść dzieła znaczki "X", świadczące o tym, że malarz, autor obrazu, należał do grona wtajemniczonych.
Dzisiaj znak bardzo spowszedniał - na każdym przejeździe kolejowy stoi kilka znaków drogowych w kształcie krzyża św. Andrzeja. Czyżby w PKP kryła się jakaś tajemnica ? Sądząc po ostatnich doniesieniach prasowo-telewizyjnych, chyba coś w tym jest...;-)

Donos z dnia 30-11-2002, a dokładniej z godziny 14:24
Pochmurno, zimno, silny i przenikliwy wschodni wiatr - oto jaką mamy sobotę. W dodatku godzinę temu spadły pierwsze w tym roku 2 (słownie dwa) milimetry śniegu.
Czyżby zima ? A jeśli tak, to może już trzeba odlecieć na południe...;-?

Donos z dnia 29-11-2002, a dokładniej z godziny 12:45
Z pewnym takim zdziwieniem zauważyliśmy dzisiaj jeżdżącą po plaży na zatoką ciężarówkę. Jednak już po krótkim śledztwie prawda wyszła na jaw. Otóż trwają przygotowania do zimowych sztormów, na które składa się między innymi umacnianie brzegów. Ciężarówka po prostu wozi ogromne kamienie, którymi umacniany jest brzeg zatoki w okolicach cypelka widocznego z naszych okien na wysokości tzw. dąbków.
Dąbki to popularna nazwa pozostałości dawnego lasu brzozowo-dębowego, kiedyś często występującego na Pomorzu. Teraz pozostało w Jastarni juz tylko kilka odroślowych skupisk dębów szypułkowych (łac. Quercus robur) nie większych niż 10 m, o krótkich pniach i mocno powyginanych konarach. Wśrod tych dębów rośnie duża paproć tzw. orlica. Zaraz obok mamy tzw. torfowe kłyle, czyli podmokłe torfowe jastarnickie łąki porośnięte 3 metrową trzciną. To również siedlisko kilkudzisieciu gatunków ptaków i innych ciekawych zwierzątek.

Donos z dnia 29-11-2002, a dokładniej z godziny 08:23
Dziś Polska jest pomiędzy młotem a kowadłem. Od północnego wschodu napiera mroźny wyż skandynawski, a od południowego zachodu jeszcze ciepły niż austryjacki. Od Szczecina do Lublina przebiega granica pomiędzy tymi dwoma masami powietrza, a jak na granicy bywa, pewnie każdy wie. Dziś też nie będzie przyjemnie - pochmurno, mżawkowo i wietrznie.
Tak więc ten weekend będzie kapciowo telewizyjny. Pogoda sprawi, że nawet przysłowiowego psa będzie żal na dwór wypuścić. Przenikliwy, chłodny i mocny wschodni wiatr najpierw przywiał wszystkie kutry do portu, a teraz wszystkich przewiał - temperatury odczuwalne będą na poziomie -10C. Jedyna nadzieja tkwi w dobrym programie telewizyjnym, ciekawych robótkach domowych i andrzejkowych wróżbach. Ciekawe komu wywróżą 10 ml w totka ;-?
Następny tydzień przyniesie podobny typ pogody, choć na pewno zdarzą się też rozpogodzenia. W każdym bądź razie tegoroczna zima przyjdzie do nas z północnego wschodu. Właśnie z tego kierunku zacznie do Polski wlewać się zimne powietrze (kolor niebieski).

Donos z dnia 28-11-2002, a dokładniej z godziny 11:25
Zapowiedzianego na dziś słońca nie możemy się doczekać. Nie tracimy nadziei, czekamy nadal, ale żeby to czekanie nie było tak całkiem bezproduktywne, dodaliśmy więc do naszej bramki www->news nową grupę dyskusyjną rec.kites o kitesurfingu, buggy, latawcach oraz o wszystkim co lata w powietrzu i ciągnie nas za ręce.
Jeśli ktoś jeszcze nie wie co to jest kitesurfing, może go sobie obejżeć np. w naszej FotoGalerii. Uprzedzamy jednak, że sport ten może być niebezpieczny dla zdrowia, zycia i... ubrania. Tak właśnie wyglądają spodnie kitesurfera, który zapragnął wykonać test latawca jeszcze na plaży. Proszę nie pytać jak wygląda to, co było w tych spodniach.

Donos z dnia 28-11-2002, a dokładniej z godziny 01:11
Noc mija nam bezwietrznie, ciepło i miło. Pomimo chmur, powietrze jest wyjątkowo przejżyste - doskonale widać Gdynię. A w naszym jastarnickim porcie ostał nam się ino jeden kuter, bo reszta korzysta ze spokojnego morza i zarabia na gwiazdkowe prezenty. W ten sposób jutro jedni będą mieli pieniążki na podarki, a drudzy świeże pomuchle oraz laksy, a po polsku dorsze i łososie.

Donos z dnia 27-11-2002, a dokładniej z godziny 23:16
Noc mamy niezwykle spokojną - ani jeden listek nie drgnie, o ile któryś jeszcze na drzewie pozostał. Jutro ma podobno w końcu zaświecić słoneczko, więc perspektywy są całkiem niezłe. Gdybyśmy jeszcze z naszym wąskim paskiem piasku w Ameryce byli, to jutro czekałoby nas Święto Dziękczynienia lub jak Jankesi to mówią Thanksgiving Day i bardzo długi weekend.
Jest to jedno z największych amerykańskich świąt.
Po pierwsze nie jest to święto religijne (jak np. Boże Narodzenie) i jednakowo czczą je Muzułmanie, Żydzi czy Chrześcijanie.
Po drugie i najważniejsze, przypada zawsze w czwarty czwartek listopada, piątek jest przeważnie wolny od pracy, a potem sobota, niedziela i już mamy 4 dni wyżerki, ograniczonej jedynie naszymi gabarytami.
Z tego ostatniego powodu możnaby to święto zaimportować do Polski. Mamy Walentynki, to czemu nie mamy mieć Dziękczynienia i dodatkowo 4 dni wolnych od pracy ?
Indyków ci u nas przecież dostatek ;-)
Wracając do Thanksgiving Day warto przypomnieć jego historię, bo podobno historie są pouczające.
W XVI i XVIIw. rozwinął się w Europie na fali Reformacji ruch tzw. Pielgrzymów (Purytanów), którzy odrzucali wszelką zwierzchność nad gminą wyznaniową. Pragnęli zapewnić ludziom absolutną niezależność w dziedzinie wiary i moralności. Takie poglądy (jak wiele innych w tym kresie) nie spotkały się z dobrym przyjęciem, stąd prześladowania. Trzeba było uciekać, a że w Europie nie bardzo było gdzie, więc wybrali się do Ameryki. Tym sposobem w 1620 do dzisiejszego przylądka Cape Cod (stan Massachusetts) przybił statek Mayflower z grupą 102 angielskich i holenderskich Purytanów. Na pamiątkę portu Plymouth, z którego wypłynęli, zbudowali tam osadę o tej samej nazwie.
Niestety ich zdolności do przetrwania na dzikim lądzie (podobno taki jest do dziś) pozostawiały dużo do życzenia. Jakoś przetrwali swoją pierwszą zimę, ale wielu z nich umarło z głodu i zimna. Jednak następna zima już nie była taka straszna. Od "lokalesów", czyli Indian Wampanoag (szczep z rodziny Irokezów), nauczyli się m.in. polowania na dzikie indyki i uprawy kukurydzy. Nadal było chłodno, ale już nie głodno. W ramach rewanżu za pomoc Pielgrzymi w czwarty czwartek listopada 1621 zaprosili wspomnianych Indian ze szczepu Wampanoag na wielką ucztę, aby podziękować i cieszyć się udanymi zbiorami, obfitością pożywienia i nadzieją na lepsze życie w Nowym Świecie.
Na pamiątkę tego wydarzenia każdego roku w czwarty czwartek listopada w prawie każdym amerykańskim domu je się indyka. Pierwszy pomyślał o tym w 1789 George Washington. Jednak, aby reszta jego współziomków pomyślała tak samo, trzeba było czekać do roku 1863, kiedy zakończyła sie Wojna Secesyjna. Wtedy prezydent Abraham Lincoln oficjalnie ustanowił Święto Dziękczynienia.
Historia ta miała być puczająca, więc należy się jakiś morał.
A morały są nawet dwa:
1. Morał pedagogiczny:
Zanim kogoś czegoś nauczysz, pomyśl jakie mogą być tego skutki.
Może bezpieczniej będzie zachować swą wiedzę dla siebie.
2. Morał podróżny:
Jeśli jesteś daleko od domu, nie lekceważ "lokalesów", bo mogą Ci się przydać.

Donos z dnia 27-11-2002, a dokładniej z godziny 11:44
Z radia, prasy, telewizji i internetu dowiadujemy się, że zima nas zaraz wszystkich chwyci. Zaciekawieni niewzruszoną pewnością siebie w/w mediów poszliśmy sprawdzić co na to powie sama zainteresowana, czyli Matka Natura.
No i na Półwyspie sprawy maja sie nastepująco: bazie nadal widać, świeże roślinki wyrastają, a budynek nowego Urzędu Miejskiego w Jastarni rozkwita i chyba zaraz trzeba bedzie na niego mówić Ratusz. Ostatnie zdjęcie przy okazji wyjaśnia częste wątpliwości wczasowiczów dotyczące celu i zasadności pobierania opłaty klimatycznej (ang. climate tax) przez władze Gminy.
Wracając do zimy to na Półwyspie być może spotka nas w nocy z niedzieli na poniedziałek delikatny przymrozek, ale to raczej wszystko na co na razie zimę stać na naszym wąskim pasku piasku. Sanki muszą jeszcze troche poczekać.

Donos z dnia 26-11-2002, a dokładniej z godziny 15:25
Pada deszczyk, pada. Pada sobie równo... kropelki z nieba lecą, spadają na dach, z dachu do rynny, a z rynny do kałuży...
I tak nam ten wtorek leci, a raczej kapie...

Donos z dnia 26-11-2002, a dokładniej z godziny 00:41
Mieliśmy małą przerwę w donoszeniu za sprawą podnoszenia swoich umiejętności informatycznych. Informatycy jak sama nazwa wskazuje informują społeczeństwo tylko ciagle nie wiadomo o czym. Poza tym ciągle rozmawiają oczywiście o komputerach. Czasami któryś z nich nie wytrzymuje i przerywa wszystkim.
- Panowie mam już tego dość! Ciągle gadamy o windowsach, linuksach, HTMLach, skryptach... pogadajmy wreszcie jak normalni ludzie o czymś innym... nie wiem... na przykład o... o dupach!
I wtedy robi się mecząca cisza...
W końcu pada konstruktywny głos na zadany temat:
- Wiecie co... mój komputer jest do dupy...
Jednak nie można im odmówić braku jakiegokolwiek zainteresowania sprawami damsko-meskimi. Przynajmniej tym z dawnego województwa gdańskiego, o czym świadczy niniejsza fotografia lingwistyczno-motoryzacyjna

Donos z dnia 24-11-2002, a dokładniej z godziny 11:29
To co musiało się w końcu stać, stało się...
Gołąbek wyniesiony na świeże powietrze z radością wzbił się w przestworza. Nasz champion okazał się jednak dobrze wychowany i po krótkim rekonesansie pogodowym, zawrócił, przysiadł na chwilę, powiedział "papa" i w błyskach fleszy licznie zgromadzonych fotoreporterów odleciał w dosłownie siną dal.
Miłego lotu...

Donos z dnia 24-11-2002, a dokładniej z godziny 09:53
Nadal pochmurno, ale coraz cieplej. Dziś chyba będzie dobry dzień na start naszego gołąbka pocztowego. Przed nim długa droga, ale i chyba ostatni taki ciepły tydzień w tym roku. A powyżej 0C lata sie podobno łatwiej niż poniżej, a powyżej +10C to już w ogóle pestka, kaszka z mleczkiem i bułka z masłem.
Gołąbkowi pozostało jeszcze tylko śniadanko i ostatni rzut oka na mapy i sytuacje meteo na trasie, a nam napisać list (w końcu to jak by nie było gołąb pocztowy) i wsadzić go gołąbkowi... za obrączkę oczywiście. Być może ktoś list przeczyta i da nam znać.

Donos z dnia 23-11-2002, a dokładniej z godziny 09:43
No i w końcu mamy jakieś konkrety o gołębiu. Dostaliśmy właśnie oficjalne potwierdzenie od Prezesa Oddziału Rzeszowskiego Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych Pana Andrzeja Sumary, że gołąb należy do Pana Jana Nowaka (nazwisko jakby znane) z miasta Tyczyn, które leży 10 km na południowy wschód od Rzeszowa nad piękna rzeką Strug i jest wielkości Jastarni (około 3.000 mieszkańców). Niestety okazuje się, że właściciel gołębia też wyfrunął ze swego "gniazda" i to nie na parę setek kilometrów jak gołąb (Tyczyn-Jastarnia to około 700 km), ale parę tysięcy kilometrów (Tyczyn-USA). W tej chwili szukamy kontaktu z synem Pana Jana, który też wyfrunął, ale podobno tylko na zakupy. Wtedy być może dowiemy się więcej szczegółów o histori, dokonaniach i zwycięstwach naszego championa przestworzy.
Jednym słowem BINGO !
W dwa słowa TRAFIONY-ZATOPIONY !
Teraz wystarczy tylko wprowadzić gołębiowi do pamięci aktualne mapki pogodowe i współrzędne Tyczyna (szerokość geograficzna 22°02'E i długość geogaficzna 49°58'N), poczekać na trochę lepszą pogodę (chyba jutro) i... życzyć miłego lotu ;-)

Donos z dnia 23-11-2002, a dokładniej z godziny 09:11
Pogoda nadal nas nie rozpieszcza - jest pochmurno, +5C, nie pada i delikatnie wieje ze wschodu 2-3B.
Wracając do naszego gołąbka, to w Garwolinie i okolicach nikt się do niego nie przyznał. Teraz podejrzenia padły na województwo podkarpackie, powiat rzeszowski, gminę nomen omen Boguchwała i wieś Nosówka. Czekamy na potwierdzenie tej informacji. Gołąbek już nie może się doczekać wprowadzenia parametrów lotu i współrzędnych celu. Na razie grzeje silniki...;-)

Donos z dnia 22-11-2002, a dokładniej z godziny 12:58
Mamy już pierwsze informacje o pochodzeniu naszego championa przestworzy. Jest wielce prawdopodobne, ze gołąb pochodzi z okolic Garwolina, ale jeszcze nie wiadomo do kogo dokładnie należy. Pętla powoli się zacieśnia...

Donos z dnia 22-11-2002, a dokładniej z godziny 08:25
Mamy już pierwsze informacje od fachowca dotyczące naszego gołąbka. Napisał do nas Pan Tomasz Hołowaty i aby nic nie przekręcić, zacytuję list w całości
Dzień dobry,
Cieszę się, że ten zziębnięty gołąb trafił do Pana. Niezależnie od tego, czy ktoś hoduje gołębie, czy nie, opieka nad nimi sprawia ogromną przyjemność - z resztą to zwykły, choć często zapominany ludzki odruch.
Gołębie oznaczone DERBY są szczególnie cennymi ptakami dla swoich hodowców, ponieważ są one typami na zwycięzców.
Postaram się ustalić skąd pochodzi ptak i dam Panu możliwie szybką odpowiedź.
Jeśli chodzi o opiekę - gołąb nie wymaga szczególnej troski. Najprawdopodobniej, jeśli odpocznie i wyschnie, to wypuszczony na wolność odleci do domu. Proponuję umieścić małą zwiniętą karteczkę za jego obrączką i jeśli tylko gołąb doleci do domu, to jego hodowca z pewnością, podziękuje za pomoc i napisze trochę o ptaku.
Pozdrawiam, Tomasz Hołowaty

Jak kazali, tak zrobimy ;-)
Jedno jednak nas nurtuje. Chodzi o to, czy nasz champion przestworzy nie jest z urodzenia np. góralem i nie "zgłupieje" trochę od nadmiaru wody dookoła (być może właśnie dlatego tu do nas trafił). Bo, żeby dolecieć do stałego lądu trzeba przelecieć 20km do Władysławowa, a jeśli pomyli sie kierunki i poleci na Hel to najpierw tam trzeba znaleźć kogoś w PIL-u (Ptasia Informacja Lotnicza), kto nam wyjaśni, że to nie koniec świata, tylko miasto Hel, a te dziwne stwory to nie żadne foki tylko mieszkańcy tego powszechnie szanowanego grodu i że aby trafić do domu to trzeba zrobić w tył zwrot, przelecieć 40km do Władysławowa i tam w dopiero rozpocząć poszukiwania swojego gołębnika.
Ale podobno to nie jest żaden problem dla gołębi pocztowych, więc jak tylko wiatr sie uspokoi, to gołąbka puścimy i nie omieszkamy tu o tym napisać.

Donos z dnia 22-11-2002, a dokładniej z godziny 08:01
Nad Polskę od zachodu nasuwa się niż atlantycki, który przyniesie nam ocieplenie i odrobinę deszczu. Niestety wyż tym razem nie dość, że jest zimny to jeszcze Skandynawski i dlatego zamiast pomagać niżowi w zasysaniu nad nasz piękny kraj ciepłego powietrza z Afryki Północnej, to raczej będzie to mu utrudniał. Będzie więc coraz cieplej, ale nie tak jak tydzień temu. Ten weekend to jakby odrobinę chłodniejsza kopia poprzedniego. Też zrobi się cieplej, też będzie wiało, też będzie raczej pochmurno i też może trochę popadać. Słońca spodziewamy się dopiero w niedzielę i chyba dopiero wtedy zapanują odpowiednie warunki wietrzno-temperaturowe, aby nasz champion przestworzy rozpoczął swój powrotny lot domu.
W przyszłym tygodniu spodziewamy się dalszego ocieplenia. Na Półwyspie temperatura powietrza osiągnie poziom +10C, a na południu kraju temperatury mogą przekroczyć +15C.
Jedno wydaje się być pewne - zima w listopadzie nam nie grozi.

Donos z dnia 21-11-2002, a dokładniej z godziny 17:54
Odrobina helioterapi, świeżego powietrza i od razu człowiek czuje sie lepiej. W dodatku dziś mieliśmy miłe odwiedziny. Na początku nie wyglądało to zbyt dobrze, bo nasz gość groźnie łypnął na nas okiem i pokazał niezłe pazurki. Jednak po chwili okazało się, że ten groźny potwór to w zasadzie tylko niezwykle miły, choć odrobinę napuszony gołąbek, a w dodatku z obrączką na nodze. Obrączka niestety na pewno nie jest ona złota (próbowaliśmy na tzw. ząb ;-)
Gołąb był zziębnięty i zgłodniały, więc zamieszkał u nas. Posiada obrączkę PL-DERBY-2000-233435, co wskazuje na to, że jest rasowym gołębiem hodowlanym (rasa Derby) i stąd ma swojego właściciela. Niestety na stronie gołębi poszukiwanych nie znaleźliśmy numeru obrączki "naszego" gołąbka. Być może ktoś z Państwa orientuje się, jak należy z takim gołębiem postępować i gdzie szukać jego właściciela. Na początek rozesłaliśmy kilanaście emaili do odpowiednich czynników, ale jak na razie brak odzewu.
Gołąbek ma ciepło i nie jest głodny, wygląda teraz na zdrowego i zadowolonego, choć w oczach ma jakby tęsknotę za swoim hodowcą ;-)
Na koniec wspólnie z gołąbkiem podziwialiśmy dzisiejszy zachód słońca i tak skończył sie ten czwartek. Jutro piątek - weekendu początek !

Donos z dnia 21-11-2002, a dokładniej z godziny 12:38
Zgodnie z prognozą pokazało się słońce i od razu jest lepiej !

Donos z dnia 21-11-2002, a dokładniej z godziny 11:26
Pogoda znów nas nie rozpieszcza, ale podobno po południu pokaże sie słońce. Na jesienny spleen dobrze robi wyjazd do ciepłych krajów, ale tam teraz robi sie gorąco, ale raczej z innego powodu, a najbezpieczniejsza pod względem pogodowym Japonia jest trochę za daleko. Ludzi dopada chandra, bo podobno w Polsce wszyscy chcą coś od wszystkich, w pracy nie można znaleźć sobie miejsca, szef nas wykorzystuje, a jedzenie jest paskudne.
Ale to pewnie tylko plotki, bo nasz kraj jest bardzo fajny, choć podobno wszystko zależy od tego, jak na to spojrzeć...;-)

Donos z dnia 20-11-2002, a dokładniej z godziny 16:52
Jesień to podobno czas zadumy, co to człowieka złapie nie wiadomo jak, kiedy i po co. Nam też to się (stety lub niestety) przytrafiło, stąd ten donos...
Jest on skierowany jest do wszystkich tych, którzy nadal uważają się za młodych...
Czy zastanawialiście się Państwo kiedyś nad faktem, że...
- Ludzie zaczynający w tym roku studia są w większości urodzeni w roku 1983 ?
- Nikt z nich nie pamięta Regana, a wiadomości o nim czerpią z felietonów Longina Pastusiaka.
- Przez cale ich życie istniał dla nich tylko jeden papież.
- O tym, ze Czesław Miłosz zdobył nagrodę Nobla mogli usłyszeć jedynie w szkole.
- Mieli po 11 lat, gdy rozpadł się Związek Radziecki, a termin "zimna wojna" kojarzy im się zapewne z potyczkami Eskimosów.
- Tytuł "The Day After" bardziej kojarzy im się z kacem, niż z filmem, który wzbudzał kiedyś takie emocje.
- Napis CCCP wygląda dla nich bardziej jak pomyłka w maszynopisaniu.
- Raczej nie pamiętają, że Niemcy nie zawsze były jednym krajem, chociaż może słyszeli w szkole lub w telewizji o Murze Berlińskim.
- "Komunistyczna cześć Niemiec" brzmi dla nich jak "Cześć Japonii zamieszkała przez Murzynów".
- AIDS istnieje od kiedy tylko pamietają.
- Nigdy nie grali na ZX Spektrum, czy Commodore 64, nie mieli też okazji słuchać czarnych płyt, a "zdarta płyta" kojarzy im się z uszkodzonym chodnikiem.
- "Gwiezdne wojny" to dla nich jeszcze jedna bajka, użyte w nich efekty specjalne są żałosne, a skróty R2D2 i C3PO nie mają dla nich żadnego znaczenia.
- Wysyłanie dokumentów faksem, czy emailem to "normalka", a telefon komórkowy to zwykły przedmiot codziennego użytku.
- Wielu z nich nie pamięta już czasów, gdy telewizja miała tylko 2 programy, nie mówiąc już o tym, że kiedyś była czarno-biała i nie w stereo...
- Telewizja kablowa, satelitarna i magnetowidy to standardowe wyposażenie mieszkań, a ich obsługa jest niemożliwa bez pilota.
- Pele dla nich to Murzyn występujący w MTV, a Maradona to leczący się z nałogu narkoman.
- Kareem Abdul-Jabbar brzmi jak jakiś terrorysta-fundamentalista arabski.
- Szurkowski ma coś wspólnego z rowerami, a Lato i Szaramach to chyba jacyś przedsiębiorcy.
- Travolta na pewno nie mógł być tancerzem z takim brzuchem.
- Wojna o Falklandy to taka sama przeszłość jak I czy II Wojna Światowa.
- Michael Jackson dla nich zawsze był biały.
- Nigdy nie słyszeli o "Załodze G" czy "Pszczółce Mai" !!!
NO I CO... NADAL UWAŻASZ, ŻE JESTEŚ Z MŁODY ?!

Donos z dnia 20-11-2002, a dokładniej z godziny 14:27
Pochmurno, witrznie, chłodno i głodno. O ile na te pierwsze nie mamy wpływu, to na to ostatnie raczej tak. Wystarczy ubrać sie troszke cieplej, wziąć łódkę i sieci, wybrać sie na morze i juz po chwili wracamy z kutrem pełnym dorszy czy też łososi. Później wystarczy juz tylko poprosić jakąś kobietę, żeby nam to wszystko zamieniła w smaczny posiłek. Na wypadek gdyby wystąpiły jakieś kłopoty z transmisją wyżej wymienionych danych na linii my-wspomniana kobieta, przygotowaliśmy specjalny słownik męsko-damski, który jak sądzimy pomoże rozwikłać ten prawdziwie gordyjski węzeł komunikacyjny.

Kobiecy słownik do użytku męskiego
1. Tak = Nie
2. Nie = Tak
3. Być może = Nie
4. Żałuję = Pożałujesz
5. Potrzebujemy = Chcę mieć
6. Rób jak chcesz = Kiedyś mi za to zapłacisz
7. Musimy porozmawiać = Mam kilka uwag, co do twojego zachowania
8. Jest mi wszystko jedno = Oczywiście, że mi to przeszkadza, idioto!
9. Jaki ty jesteś męski = Lepiej byś się ogolił, umył i popsikał dezodorantem
10. Ach, jakie piękne kwiaty = Czy ty myślisz wyłącznie o seksie?
11. Bądź romantyczny i wyłącz światło = Oczko mi poszło na pończosze.
12. Ta kuchnia jest niepraktyczna = Chcę się przeprowadzić
13. Chciałabym kupić jakiś drobiazg do domu = nowe meble, tapety, boazerie...
14. Kochasz mnie? = Zaraz cię poproszę o coś bardzo drogiego
15. Naprawdę mnie kochasz = Dziś zrobiłam coś, co ci się na pewno nie spodoba
16. Za minutkę będę gotowa = Możesz założyć kapcie, napić się piwa i poszukać ciekawego programu w TV
17. Musisz się nauczyć komunikowania = Masz się po prostu ze mną zgadzać
18. Nic = Wszystko

Męski słownik do użytku kobiecego
1. Jestem głodny = jestem głodny
2. Chce mi się spać = chce mi się spać
3. Jestem zmęczony = jestem zmęczony
4. Może byś do mnie wpadła = Kiedy pójdziemy do łóżka?
5. Może byśmy poszli razem do restauracji? = Kiedy pójdziemy do łóżka?
6. Mogę do ciebie zadzwonić? = Kiedy pójdziemy do łóżka?
7. Zatańczymy? = Kiedy pójdziemy do łóżka?
8. Nudzi mi się = A może poszlibyśmy do łóżka?
9. Kocham cię = A może poszlibyśmy do łóżka już teraz?
10. Ja też cię kocham = No, skoro już to powiedziałem, to może wreszcie poszlibyśmy do łóżka?
11. Taaa, niezła fryzura = Przedtem było lepiej
12. Taaa, niezła fryzura = I za to zapłaciłaś 150 PLN?
13. (W czasie zakupów) Ta jest niezła = Weź wreszcie którąś z tych cholernych sukienek i wracajmy wreszcie do domu !

Donos z dnia 20-11-2002, a dokładniej z godziny 10:11
Wiatr z północnego skręca na zachodni i wzmaga się. Teraz jest NW 4 B. Niestety całokowite zachmurzenie i temperatura +3C nie zacheca do spacerów, a co dopiero do windsurfingu ;-)
Jutro wiatr siądzie, rozpogodzi się i ochłodzi o 1-2 stopnie, ale nadal bedzie powyżej 0C. W piątek nadejdzie niż atlantycki i przyniesie oprócz południowego wiatru również ocieplenie do nawet +10C - coś jakby powtórka z zeszłego tygodnia. W każdym bądź razie raczej nie mozna liczyć na zimę na Półwyspie w listopadzie.

Donos z dnia 19-11-2002, a dokładniej z godziny 13:03
Po ładnym poniedziałku nastał brzydki wtorek. Jest mglisto, pochmurno i delikatnie, lecz systematycznie siąpi deszczyk. Po ostatnich wybrykach aury (najpierw przymrozki, później "upały") zgłupiały nam trochę półwyspowe roślinki. Na przyklad pojawiły się już pierwsze bazie. Wiosna, czy co ?
Podobno żyjemy w klimacie umiarkowanym o nieumiarkowanych odchyleniach od normy, stąd szczególnie teraz należy dbać o swoje zdrowie, bo o przeziębienie nie jest trudno (aaapsik!)... Oprócz wielu specyfików zachwalanych w reklamach, są jeszcze tzw. domowe metody walki z chorobą. Na Półwyspie często stosowany jest tran z dorszowych wątróbek. Wystarczy 3 razy dziennie 1 duża łyżka i 90% przeziębień mamy z głowy. Ale skąd wziąć taki tran ?
Na Półwyspie sprawa jest dość prosta. Idziemy do portu i prosimy o wątróbki rybaków. Przy odrobinie szczęścia i za drobną opłatą dostajemy je (podstawową miarą jest 1 wiadro, czyli około 10 kg). Następnie udajemy się do domu i wytapiamy na malutkim ogniu wątróbki. Aby ich nie przypalić można włożyć garnek z wątróbkami w drugi garnek z wodą. Wytopiony tran zlewamy i odstawiamy do lodówki, aby się odstał. Natomiast to co zostało mieszamy z dużą ilościa majeranku i drobniutko posiekanej cebuli, dodajemy sól i pieprz do smaku i mamy smakowite, pożywne i zdrowe "mazidło" na chleb. Ale wróćmy do tranu. Po około 2 dniach tran klaruje się i możemy go przelać do butelek. Ma charakterystyczny zapach, słomkowy kolor i smak tłustej ryby. Teraz już tylko wystarczy go pić regularnie, a nasze kości, oczy, włosy i skóra będą zawsze jak nowe, a przeziębienie nie bedzie nam groziło. Taki tran z dorszowych wątróbek zawiera jod, nienasycone kwasy tłuszczowe i witaminy. Stosowany jest także jako lekarstwo przy awitaminozach A i D, a także przy krzywicy. Samo zdrowie !
Pozostaje tylko pytanie skąd wziąć dorszowe watróbki w głębi lądu.
Hmmm... odpowiedź jest chyba tylko jedna - trzeba przyjechać na Hel ;-)

Donos z dnia 17-11-2002, a dokładniej z godziny 13:49
Za 3-4 godziny wiatr osiągnie swoje maksimum czyli W 7 B. Później będzie szybko słabł i jutro niebędzie juz po nim śladu.
Nadchodzący tydzień przyniesie na Półwysep temperatury dodatnie z zakresu od około +2C do +8C oraz niestety duże zachmurzenie i przelotne opady deszczu - czyli czeka nas jesienna szaruga, choć rozpogodzenia nie są wykluczone ;-)

Donos z dnia 17-11-2002, a dokładniej z godziny 13:23
Rączki i stópki zzięmbły, więc trzeba było zejść z wody. Teraz mamy wiatr WSW 6 B i temperatura odczuwalna jest niższa niż zero pomimo +11C na termometrach.

Donos z dnia 17-11-2002, a dokładniej z godziny 09:57
Nad naszymi głowami na tle sino-stalowego nieba wiszą prawie nieruchomo mewy. Niechybny to znak, że południowy wiatr osiągnął już siłę 5B i można z uśmiechem na twarzy pchać się do zimnej wody...

Donos z dnia 17-11-2002, a dokładniej z godziny 08:03
Słońce schowało się za chmurami, a wiatr minimalnie odkręcił z SSE na SSW i... i wzmógł się do 4B. Drzewa coraz żywiej machają z radości gałęziami. Chyba jednak sprawdzi się to 6B, bo tendencja jest wzrostowa...

Donos z dnia 17-11-2002, a dokładniej z godziny 07:50
Wstajemy, jest 7.30, za oknem wschodzi słońce, jest ciepło (+10C), widać odrobinę błękitnego nieba, wiatr wieje z południa... czyli nieby wszystko jest... ale... ale nie ma wiatru !
To co jest to jedynie nędzne 3B...;-(
Pozostaje nam tylko czekanie...

Donos z dnia 16-11-2002, a dokładniej z godziny 21:01
Wiatr ze wschodniego powolutku skręca na południowy i równie powolutku, ale systematycznie rośnie jego siła... gdyby tak jeszcze jutro słonko zaświeciło...

Donos z dnia 16-11-2002, a dokładniej z godziny 19:31
Wieczór niby spokojny, ale w wielu domach trwa obecnie nerwowe wyczekiwanie na... jutrzejszy ciepły i silny wiatr. Prognozy zapowiadają na Półwyspie +12C i wiatr S 5-7 B. Mogłoby być cieplej (na południu kraju mają +20C), ale i tak nie jest źle. Kolejna szansa na kolejne zakończenie sezonu windsurfingowego 2002 przed nami. Miło jest móc wpisać w swoim CV udane pływanie w Polsce z datą 17 listopada (niektórym to może się przydać). No cóż... deseczki i żagielki trzeba przyszykować, pogładzić i... aby do jutra.

Donos z dnia 16-11-2002, a dokładniej z godziny 19:10
Mglisto, pochmurno, ciepło, wilgotno, omal zupełnie bezwietrznie - taka byla sobota. Czekamy na niedzielę, kiedy ma być odrobina słońca, jeszcze cieplej i duuużo wiatru.

Donos z dnia 16-11-2002, a dokładniej z godziny 19:09
Czy wiecie Państwo, że....
... nie można złożyć kartki papieru A4 więcej niż 7 razy.
... na większości reklam, w których widać zegar czas jest ustawiony na 10.10.
... Coca-cola początkowo była zielona.
... miód jest jedynym produktem który się nie psuje. Znajdowano miód w grobowcach faraonów, który nadawał się do spożycia.
... przeciętny holenderski nastolatek mówi lepiej po angielsku niż nastolatek amerykański.
... język wieloryba - płetwala błękitnego jest dłuższy niz. cały słoń, a jego serce większe niż mały samochód.
... Al Capone miął na wizytówce napisane, że jest sprzedawcą używanych mebli.
... Amerykańskie linie lotnicze w 1987 roku zaoszczędziły 40.000 dolarów zmniejszając o 1 ilość oliwek podawanych w sałatce w pierwszej klasie.
... pierwszą parą pokazaną na filmie razem w łóżku byli Fred i Wilma Flintstonowie.
... w Alabamie (USA) nie wolno grac w domino w niedziele.
... ponad 50% osób, które to czytają w biurze będą próbowały złożyć kartkę papieru więcej niż 7 razy...;-)

Donos z dnia 15-11-2002, a dokładniej z godziny 08:13
Od środy w Polsce działa "baryczna pompa ciepła". Wyż rosyjski na prawo, niż angielski na lewo od naszego pięknego kraju i od razu robi się cieplej. Oba układy baryczne można opisać jako dwa kręcące się tryby zazębiające się nad środkową Europa (wyż kręci się zgodnie, a niż przeciwnie do ruchu wskazówek zegara) "zasysają" do nas ciepłe zwrotnikowe powietrze znad północnej Afryki. W niedzielę w Malopolsce lokalnie temperatury mogą przekroczyć +20C!
Dziś i jutro na Półwyspie będzie ciepło i pochmurno, a w niedzielę do tego dojdzie odrobina słońca i bardzo dużo wiatru.
Coraz wyższe temperatury wprowadziły niezwykłe, jakby wiosenne ożywienie na Półwyspie. Obudziły się dzikie pszczoły i biedronki, a także windsurferzy, którzy pospiesznie wyciągają schowany na zimę sprzęt i przygotowują go do cieplej, pogodnej i atomowej niedzieli (wiatr S 5-7 B, porywy do 9B).
Od poniedziałku już nie będzie tak ciepło i wietrznie, ale nadal temperatury będą dodatnie i zima na Półwyspie na razie nam nie grozi. Więcej szczegółów o pogodzie w przyszłym tygodniu można znaleźć w naszej nowej 12-dniowej prognozie pogody.

Donos z dnia 14-11-2002, a dokładniej z godziny 14:43
Dzisiaj ładna pogoda zawiodła nas w te okolice Półwyspu, gdzie nawet od strony zatoki można spotkać 10-cio metrowy klif, a od strony pełnego morza jeszcze wyższe wydmy. Okolica to iście pustynna, żywej duszy wokół, tylko piasek i niebo. Szlak znaczą tropy dzikich zwierząt i kości tych, którzy przegrali tu swój pojedynek z naturą. Jakby tego było mało, to w okalających ten obszar morskich odmętach grasują olbrzymie kałamarnice. Okręty po spotkaniu z nimi zawsze wyglądają tak samo.
Strach się bać... po prostu strach się bać...

Donos z dnia 14-11-2002, a dokładniej z godziny 10:16
Nadzieje się spełniają - mamy słońce ;-)

Donos z dnia 14-11-2002, a dokładniej z godziny 08:42
Kolejny ciepły, ale pochmurny dzień przed nami. Pociechą jest to, że nie pada, a nadzieją to, że może się rozpogodzi.

Donos z dnia 13-11-2002, a dokładniej z godziny 14:10
Zgodnie z prognozą zrobiło się cieplej. Mamy już +8C, a w piatek ma być o 3-4 stopnie wiecej. Tylko niestety słońca brak i nie można liczyć na szybką jego dostawę (jakieś braki w magazynach, czy coś). W takich okolicznościach przyrody dobrze jest się gdzieś zaszyć. Można jak biedronka w spróchniałym drzewie zasnąć na pół roku (a swoją drogą to nawet takie próchno może być interesujące). Można tez zaszyć się w domowych pieleszach i na przykład spojrzeć na swoje kwiatki inaczej...
Zaszywania się w pubach, kawiarniach i barach nie polecamy, choć taka nijaka pogoda nawet nazywa się "barowa" ;-)

Donos z dnia 12-11-2002, a dokładniej z godziny 18:22
Od jutra w Polsce znów zacznie działać "baryczna pompa ciepła".
Wyż na prawo, niż na lewo od naszego pięknego kraju i od razu robi się cieplej. Oba układy baryczne mozna opisać jako dwa kręcące się koła zębate zazębiające się nad środkową Europą (wyż kręci się zgodnie, a niż przeciwnie do ruchu wskazówek zegara) „zasysają” nad nasz piękny kraj cieple powietrze z południa Europy. Temperatury pod koniec tygodnia zbliżą sie na południu Polski do +18C, a u nas do +12C. Niestety wraz z ciepłem przyjdą też opady deszczu i mgły. Będzie również wiał silny (4-6 B) południowy wiatr, więc Ci z windsurferów, którym nie straszna woda i powietrze o temperaturze +10C, mogą z powodzeniem wykorzystać te "ciepłe" dni.

Donos z dnia 11-11-2002, a dokładniej z godziny 10:23
Na odwieczne poranne pytanie "donosić czy nie ?" dziś niestety musimy odpowiedzieć "nie". Nie dość, że pogoda jest taka sobie (brak słońca, ale idzie wyraźne ocieplenie - upały do +12C), to jeszcze od ciągłego przesiadywania przed komputerem zaczynają nam się robić jakieś dziwne zmiany i lekarz zalecił krótki odpoczynek.
Podobno ma to pomóc. No coż... zobaczymy...

Donos z dnia 10-11-2002, a dokładniej z godziny 10:13
Jest dośc słonecznie i dość ciepło - jednym słowem - ładnie.

Donos z dnia 10-11-2002, a dokładniej z godziny 09:46
Na wodach okalających Półwysep miejscowi zapaleńcy we współpracy z Zakładem Projektowania Okrętów Politechniki Gdańskiej oraz z Katedrą Hydromechaniki Okrętu i Katedrą Mechaniki Konstrukcji i Wytrzymałości Okrętu przeprowadzili pierwsze próby nowego, niezwykle zaawansowanego technologicznie kadłuba. Wprawdzie cały projekt owiany jest mgiełką tajemnicy (podobno ma to związek z żeglarskim Pucharem Ameryki) i nic konkretnego nie można się o nim dowiedzieć, ale nam udało się zdobyć fotografię tego niezwykłego wynalazku - prawda, że robi wrażenie ;-)

Donos z dnia 09-11-2002, a dokładniej z godziny 13:13
Ten donos poświęcamy specjalnie windsurferom, którzy pochowali już swoje żagle i deski w ciepłe zimowe "dziuple".
Pochmurno, chłodno... dobrze, że nie pada. Niby koniec sezonu, ale przecież nie wypada siedzieć w kapciach przed telewizorem i marzyć o ciepłej wodzie, wietrze i słońcu...;-)
Hmm... a jakby tak do żagla przyczepić nie deskę, a deseczkę ?
Efekty mogą być niepokojąco wciągające. Można trenować "w suchym" taki na przykład duck tuck, albo przymierzyć się do spin loop'a. Można też spróbować mnóstwa innych manewrów i ćwiczyć je do upadłego. Piasek czy śnieg są wystarczająco miękkie, a my mamy windsurfing w zimie, a nie mamy reumatyzmu !

Donos z dnia 09-11-2002, a dokładniej z godziny 10:40
Sobota wita nas pochmurno, ale ciepło.
Wieje S 4 B i nie pada, choć pewnie może ;-)

Donos z dnia 08-11-2002, a dokładniej z godziny 18:58
Dla wszystkich tych , którzy ciekawi są jaka będzie pogoda za tydzień albo 10 dni, przygotowaliśmy prognozę 12-dniową (drugi odnośnik od góry po lewej). Obejmuje ona swym zasięgiem mniej więcej obszar Jastarni, Półwyspu Helskiego oraz Zatok Puckiej i Gdańskiej. Od biedy Trójmiasto też się "łapie" ;-)
Jej sprawdzalność jest mniejsza niż prognoz 3-dniowych, jednak niewątpliwie dobrze pokazuje tendencję zmian pogody jakie zajdą w najbliższych dniach. Na przykład teraz widać, że na zimę w przyszłym tygodniu nie mamy co liczyć. Wręcz przeciwnie - w przyszły weekend temperatury być może nie przekroczą +12C, ale na pewno będzie cieplej o parę stopni niż teraz. Niestety ocieplenie będzie powiązane z opadami deszczu (przy okazji przypominamy, że sumy opadowe wykazane na meteogramie 12-dniowym obejmują 12 godzin, a na 3-dniowym 6 godzin).
Porównując prognozę 3- i 12-dniową należy przyjąć, że ta pierwsza jest bardziej godna zaufania.

Donos z dnia 08-11-2002, a dokładniej z godziny 13:25
Podobno podróże kształcą i wzbogacają. Potwierdzamy tę tezę. Po dzisiejszej podróży na plażę wzbogaciliśmy się o kilka bursztynów. Może na ołtarz pewnego Prałata nie starczy, ale dla nas jest ich wystarczająco dużo, aby się przynajmniej uśmiechnąć ;-)
Jeśli zaś chodzi o kształcenie, to właśnie zgłębiamy teorię fal de Broglie'a i próbujemy wgryźć się w równanie falowe, aby rozwikłać zagadkę plażowych fal piaskowych suchych, a także mokrych. Tak, tak... nauka to potęgi klucz i żeby móc unieść ten klucz musieliśmy się smacznie w lesie posilić, aby uzupełnić brak witamin w przeciążonym nauką mózgu, o ile jeszcze tam coś mamy...
A szyszka na to:
- Niemożliwe !

Donos z dnia 08-11-2002, a dokładniej z godziny 08:08
Nad naszym starym kontynentem dominują niże. Jak by tego było mało, to jeszcze wyż rosyjski nas opuścił i przez to wpuścił zatoke niżowa z frontem atmosferycznym i chmurami, za którym będzie napływać nieco cieplejsze i wilgotne powietrze z zachodu. Ciśnienie spada... Zachmurzenie rośnie.... Słoneczny tydzień z przymrozkami się kończy, zaczyna się nieco cieplejszy weekend z chmurami i przelotnym deszczem. Na razie jednak mamy zimną i bezchmurną noc za sobą, jesteśmy w trakcie odrobinę mroźnego poranka, a zapowiadany przelotny deszczyk i chmury na Półwyspie dopiero przed nami i będzie to raczej deszczyk słabiutki, albo go wręcz wcale nie będzie. Ale gdyby jednak, to spadając na wychłodzone podłoże, łatwo może zmienić się w gołoledź na drogach (uwaga kierowcy) i mała ślizgawkę na podwórku (uwaga dzieci). W obecnie najzimniejszym miejscu Zatoki Puckiej (Puck i nasada Półwyspu) po ostatnich nocach pojawiła się przy brzegu lodowa krupa (drobne kawałki lodu wymieszane z woda, ale nie wstrząśnięte), a to widomy znak , że zima tuż , choć z pewnością będziemy musieli poczekać na nią conajmniej do przyszłego weekendu, bo w nadchodzącym tygodniu jej raczej nie będzie. W każdym bądź razie dzisiejszy poranek pokazał nam co może odrobina mrozu i wilgoci zrobić z plażowymi kamyczkami, równie plażowym piaskiem czy też nie mniej plażową roślinnością. Powstaje jednak pytanie, kiedy te mroźne widoczki zmienią się w odrobinę cieplejsze ? Czyżby dopiero na wiosnę ?

Donos z dnia 06-11-2002, a dokładniej z godziny 09:21
Wczorajszy bezchmurny wieczór wieczór zapowiedział zimną noc. I stało się. Nad ranem temperatura spadła do -1C, lokalnie w "środku Półwyspu" przy gruncie do -2C, a na plaży tylko do 0C, a to z powodu ciepłej jeszcze wody (+10C). W ten sposób 06 listopada był na naszym wąskim pasku piasku pierwszym jesiennym dniem 2002 roku z temperaturami ujemnymi. Widocznym dowodem tego faktu jest dzisiejsze poranne zdjęcie delikatnego szronu na trawie, jak i na różnej maści patyczkach.
Przed nami zaś kolejny bardzo słoneczny, ale i bardzo rześki dzień. Wprawdzie nie zobaczymu dziś chyba ani jednej chmurki, ale przy okazji na termometrze nie zobaczymy też niczego powyżej +2C.

Donos z dnia 05-11-2002, a dokładniej z godziny 16:45
Jest coraz chłodniej i niektórych korci, żeby odlecieć do ciepłych krajów. Ale na Półwyspie, choć chodno, to nadal pięknie. Nad morzem słonecznie i... pusto. Prawie nie skażona ludzką stopą plaża leży i czeka. I proszę się nie obawiać. To "czeka" na plaży, to nie CzeKa (skrót od CZierezwyczajnaja Komisja, a po rozwinięciu i przetłumaczeniu Ogólnorosyjska Nadzwyczajna Komisja do Walki z Kontrrewolucją i Sabotażem założona zresztą przez naszego rodaka Feliksa Dzierżyńskiego) przekształcona później w bardziej znane NKWD (Narodnyj Komisariat Wnutriennich Dieł).
Ale jeśli mimo wszystko nadmorska plaża budzi u Państwa pewne nieuzasadnione, ale jednak obawy, to zawsze jest jeszcze jesiennie urokliwa i ciepło-zaciszna plaża nad zatoką z jej romantycznymi widokami.
A jeśli i to Państwu nie pasuje, to mamy jeszcze w zanadrzu jesienne krajobrazy ze środka Półwyspu bez nawet najmniejszej odrobiny wody.
A gdyby i to nie pasowało, to mamy jeszcze kilka słów, które można przeczytać bez wychodzenia z domu, o wspomnianych wczoraj "domkach" stojących na Zatoce Puckiej na wysokości Juraty i Jastarni zwanych "torpedowaniami". Dziś te "domki" dzięki słonecznej aurze wyglądają o wiele lepiej i stąd więcej można o nich napisać. Okazuje się, że Niemcy w tym miejscu testowali nie tylko torpedy zrzucane z samolotów, ale również torpedy wystrzeliwane z okrętów podwodnych i nawodnych z okolic Oksywia i Babich Dołów (dziś to najdalej na północ wysunięte dzielnice Gdyni). Bieg torped rejestrowały kamery filmowe i inne urządzenia umieszczone właśnie na tych "domkach". Zarejestrowane parametry były analizowane w ośrodku badawczym w Babich Dołach i tam właśnie doskonalono same torpedy, jak i taktykę ich użycia.
Na Oksywiu i w Babich Dołach jest teraz baza Marynarki Wojennej RP i Lotnictwa Morskiego. Właśnie stamtąd startują śmigłowce ratownicze SAR udzielające rybakom i żeglarzom pomocy na morzu (SAR - Search And Rescue, czyli znajdź i uratuj, nie mylić ze "spopularozywanymi" m.in. w Wietnamie helikopterami SAD - Search And Destroy, czyli znajdź i zniszcz).
No i tak to jest ... my tu gadu-gadu o plaży, jesieni, widoczkach, Dzierżyńskim i Niemcach, a za oknem słońce już zaszło. Zaszło przy bezchmurnym niebie, co wróży nie tylko romantyczną, ale i bardzo zimną noc. Być może jutro rano znajdziemy na Półwyspie szron. Jeśli tak, to trzeba szybko iść spać, żeby jutro rano wstać i sfotografować dla Państwa te wiekopomne oszronione wydarzenie.
Zatem dobranoc ;-)

Donos z dnia 05-11-2002, a dokładniej z godziny 10:22
Huston... w końcu mamy słońce !

Donos z dnia 05-11-2002, a dokładniej z godziny 09:37
Była taka szansa, aby dziś po raz pierwszy tej jesieni sfotografować poranny szron. Ale ta szansa była tylko w głębi lądu, bu u nas na Półwyspie morski "kaloryfer" o temperaturze +10C na razie nie dopuszcza do przymrozków, nawet tych przygruntowych. Być może pod koniec tygodnia, a być może miesiąca, a być może wcale (tak też już podobno kiedyś było) mróz nas chwyci na naszym wąskim pasku piasku.

Donos z dnia 04-11-2002, a dokładniej z godziny 09:27
Zapowiadane słoneczko jakoś jeszcze nie nadejszło, więc aby oczekiwanie na nie stało się mniej nużące, proponujemy małą ciekawostkę.
Zapewne każdy kto był w Jastarni czy Juracie nad brzegiem zatoki, zauważył na wodzie trzy dziwne budowle przypominające po prostu zwykły domek. Dwa takie "domki" stoją w odległości około 500m od brzegu na wysokości Juraty, a trzeci (ten zburzony, który zwany jest "kamieniem") w odległości około 3 km od brzegu na wysokości Jastarni. Ciekawe, że wszystkie domki stoją w linii prostej.
Te trzy domki, to tak naprawdę trzy punkty obserwacyjno-pomiarowe, które zbudowali Niemcy w latach 1940-41. Służyły one obserwacji biegu torped zrzucanych z samolotów. Prowadzone badania miały na celu znalezienie optymalnej wysokości i prędkości dla samolotu wykonującego atak torpedowy, a także doskonaleniu budowy samych torped.
W tej chwili oprócz ptaków i ton guana nie znajdziecie tam Państwo już ani torped, ani Niemców, ani samolotów, ani niczego innego.

Donos z dnia 03-11-2002, a dokładniej z godziny 18:27
Dziś wprawdzie nie było tak ładnie jak wczoraj, ale błękitne niebo też czasami się pokazało. Jak go zabrakło na górze, to mozna było go poszukać na dole. Podobno błękitu też szukały meduzy, ale niestety na plaży go nie znalazły.
Jutro poniedziałek i nowy tydzień, który przyniesie dużo słońca, ale równocześnie bardzo zimne noce (na Wybrzeżu w głębi lądu przygruntowe przymrozki nawet do -9C, na Półwyspie nie więcej niż -1C). Nad ranem i wieczorami będą występować mgły. Czas już chyba na poważnie pomyśleć o przedzimowych przygotowaniach - deski windsurfingowe, drzewka, kwiaty, krzewy, krany, opony, spryskiwacze i co tam kto jeszcze ma musi do ujemnych temperatur zostać przystosowane.

Donos z dnia 02-11-2002, a dokładniej z godziny 14:14
Dzień mamy słoneczny, ale dość chłodny (+6C). Wieje 4 B z północy i nad pełnym morzem byłyby dobre warunki do windsurfingu, gdyby tylko temperatura powietrza wzrosła o 10 stopni Celsjusza. No ale temperatura chyba nie wzrośnie, a wiatr trochę przeszkadza w wycieczkach rowerowych, więc pozostaje spacer. Korzyści są ewidentne - wdychamy jod, podziwiamy nadmorską roślinność i nie oglądamy telewizji. Jak się zmęczymy, to zawsze można usiąść i odpocząć pod dębem. Tam można spotkać innych pieszych turystów i porozmawiać trochę o pomysłach na spędzenie zimy.

Donos z dnia 02-11-2002, a dokładniej z godziny 10:46
Trochę słońca, trochę chmur i rześki północny wiatr - oto sobotnie przedpołudnie. Po południu niec nie powinno sie zmienić.

Donos z dnia 01-11-2002, a dokładniej z godziny 07:52
Polska znajduje się na skraju niżu znad Zatoki Fińskiej, w wilgotnym ale dość ciepłym powietrzu napływającym z zachodu. Dziś w kraju będzie dość pogodnie, tylko lokalnie na północnym wschodzie i wschodzie zachmurzy się, popada deszcz, a w Tatrach śnieg. Rano mgły. Wiatr umiarkowany zachodni, w centrum miejscami silny. Temperatury od +6C w Suwałkach do +10C we Wrocławiu.
Na Półwyspie przed nami pogodny weekend. Będzie trochę chmur, trochę słońca, trochę wiatru, i niestety coraz chłodniej,ale nie będzie deszczu. W głębi lądu już są nocne przymrozki, na Półwyspie morski "kaloryfer" o temperaturze +10C jeszcze na to nie pozwala. Jutrzejsza zmiana kierunku wiatru na wschodni przyniesie nam zimne powietrze z północy kontynentu, a co za tym idzie, stopniowe ochłodzenie. Będzie za to dość słonecznie, ale następny weekend być może będzie już mroźno-biały...
A windsurferzy, jeśli jeszcze jacyś pozostali, mogą wykorzystać dzisiejszy dość "silny" (4B) wiatr i dość "ciepłą" (+8C) aurę. Później będzie już chyba zbyt zimno na moczenie się w wodzie. Tym, którzy nie wierzą w listopadowy windsurfing, polecam kilka listopadowych zdjęć z 01.11.2001 oraz z 03.11.2001.

Donos z dnia 01-11-2002, a dokładniej z godziny 00:29
Właśnie pożegnał się z nami październik. Pozostawił po sobie całą paletę wspomnień - wspomnienia piłkarskie, wspomnienia sztormowe, wspomienia windsurfingowe, wspomnienia wind-rollboardowe, wspomnienia grzybowe, wspomnienia kasztanowe, wspomnienia militarne, wspomnienia rowerowe, wspomnienia kropelkowe, wspomnienia ślubne, wspomnienia złoto-polsko-jesienne, wspomnienia psie, wspomnienia wieczorne, wspomnienia silno-wiatrowe, wspomnienia piasko-falowe, wspomnienia desczowe i wspomnienia słoneczne.
Po więcej październikowych szczegółów zapraszamy do bardzo październikowych donosów.
Październik za nami, a przed nami święto Wszystkich Świętych, weekend i cały listopad. Jak było rok temu na 1-go listopada można zobaczyć w naszej FotoGalerii. A jak będzie w tym roku ?
A w tym roku na Wszystkich Świętych będzie... ale o tym za chwilę ;-)

Donos z dnia 01-11-2002, a dokładniej z godziny 00:27
Nowy miesiąc, nowe wiadomości.
Donosy z poprzednich miesięcy można przeczytać klikając poniżej.

=======================================================

Donosy z poprzednich miesięcy znajdziecie Państwo w naszym Archiwum.

Jeśli jakakolwiek fotografia z "Donosów" jest z Twoim udziałem, a z jakichkolwiek powodów jest Ci to nie rękę, napisz na adres info@augustyna.pl. Zdjęcie zostanie natychmiast usunięte z sieci i innych nośników. Tutaj natomiast znajdziecie pozostałe zasady wykorzystania naszych zdjęć.


Początek strony

Strona główna