Zapraszamy na wczasy !Augustyna donosi

OW AUGUSTYNA - Jastarnia | Willa AUGUSTYNA - Jastarnia | OW ŻEGLARZ - Jastrzębia Góra
Rezerwacja | Cennik | Dojazd | O Półwyspie | O nas | Sznurki | Teneryfa | Księga Gości
Widok na morze | Pogoda | FAQ | DVD | FotoGaleria | Donosy | Pomoc | Kontakt

***** Donosy prosto z plaży w Jastarni *****

Donosy pochodzą z plaży przed OW Augustyna w Jastarni.
Wiadomości z poprzednich lat znajdziecie w archiwum.
Donosy sponsoruje Apartament La Perla w El Medano.




Znajdź nas na:

Facebook:
Facebook - Augustyna.pl

Youtube:
Youtube - Kanał Augustyna.pl


Vimeo:
VIMEO - Kanał Augustyna.pl i SurfMedano.com


Instargram:
Instagram - Kanał Augustyna.pl i SurfMedano.com

Donos z dnia 29-02-2012, a dokładniej z godziny 17:25
To był naprawdę piękny dzień ten 29 lutego roku przestępnego 2012 w Jastarni

Donos z dnia 29-02-2012, a dokładniej z godziny 08:44
Dziś 29 dzień lutego. Za oknem wiosna, ale dlaczego 29 lutego jest tylko raz na 4 lata. Dzieje się tak, gdyż w rzeczywistości czas, kiedy Ziemia okrąża Słońce wynosi 365 dni 5 godzin 48 minut, czyli w przybliżeniu 365 dni i 6 godzin. W kalendarzu zaś jest tylko 365 dni, więc raz na 4 lata dodajemy 1 dzień (6x4=24 godziny) i w ten sposób kompensujemy różnicę pomiędzy rokiem słonecznym (rzeczywistym) a rokiem kalendarzowym.

Donos z dnia 27-02-2012, a dokładniej z godziny 16:07
Słońce i dodatnie temperatury sprawiły, że to co dwa tygodnie temu wyglądało w ten sposób, teraz wygląda tak, czyli że Zatoka Pucka znów jest wolna od lodu. Wiosna idzie czy co...?

Donos z dnia 24-02-2012, a dokładniej z godziny 10:10
  Pozostajemy w zasięgu niżu URSEL znad Morza Norweskiego. Dziś nad naszym odmrożonym już krajem będą z zachodu na wschód przemieszczały się fronty atmosferyczne przynosząc opady w całym kraju, a z zachodu będzie płynąć jeszcze cieplejsza masa powietrza - odwilż na całego. Niestety czeka nas kolejny pochmurny dzień z opadami z opadami deszczu oraz mżawki. Po południu opady będą zanikać początkowo na północnym-zachodzie, a wieczorem w północnej części kraju. Temperatury od +2C na wschodzie do +11C na zachodzie. Znów będzie wiał silny i porywisty wiatr z zachodu. Ciśnienie będzie się wahać.

Po zimie pozostały nam już tylko wspomnienia i coraz cieńsza i mniejsza pokrywa lodowa, a po tym weekendzie prawie już jej nie będzie. Bo ten weekend nie dość, że ciepły (dziś upał do +6C), to jeszcze niezwykle wietrzny (jutro wiatr 7-8 Bf). Dodatnie temperatury, silny wiatr i od czasu do czasu trochę słońca (jutro) przy braku opadów powodują, że wszelkie oznaki zimy znikają niemal natychmiast, co dobrze widać na wykresie zasięgu pokrywy śniegu w Polsce.
A co dalej? Czy to już definitywny koniec zimy? No cóż... zima pewnie jeszcze wróci , ale jeśli już to na krótko i raczej w formie przymrozków niż dwucyfrowych mrozów jak ostatnio.

Donos z dnia 22-02-2012, a dokładniej z godziny 09:50
Czego to człowiek nie musi wytrzymać zanim nie zacznie się wiosna. Była okrutna zima, a teraz będzie okrutny, odwilżowy sztorm - okrutny, bo przez najbliższe 3-4 dni będzie wiało za zachodu bezlitosne 7-8 Bf. Czego Pani Natura nie zamroziła, to teraz wywieje...

Donos z dnia 20-02-2012, a dokładniej z godziny 20:36
Tak przy okazji wiosny i karnawału to jeszcze takie małe cuś.

Donos z dnia 20-02-2012, a dokładniej z godziny 14:42
Słonko świeci, a w powietrzu wiosna, czyli lód nie ma innego wyjścia tylko topnieć na potęgę.

Donos z dnia 20-02-2012, a dokładniej z godziny 14:35
Pogoda pogodą, ale przecież jeszcze jest moda. Otóż najnowsze trendy w malowaniu okolic oka to przede wszystkim lekko spuchnięty fiolet.

Donos z dnia 20-02-2012, a dokładniej z godziny 09:45
Okazuje się, że po dodatniej stronie zera też bywa przyjemnie, choć rzeczywiście odwilż generalnie jest na Półwyspie przeważnie wietrzna, pochmurna i deszczowa. I tak pewnie będzie wyglądał nadchodzący tydzień na naszym roztapiającym się pasku piasku, choć takie przejaśnienia i rozpogodzenia jak dziś rano również znalazły się w tym odwilżowym scenariuszu.

Donos z dnia 18-02-2012, a dokładniej z godziny 10:42
Odwilż może i dobrze wpływa na rachunki za ogrzewanie, ale za to z powodu pluchy i braku słońca nie jest najlepsza na samopoczucie. Człowiekowi potrzeba troszkę promieni słonecznych. Z powodu braku takowych w naturze w ramach poprawy nastroju proponujemy kilka wiecznie słonecznych fotek w naszej najnowszej SkocznejFotoGalerii.

Donos z dnia 17-02-2012, a dokładniej z godziny 09:29
  Niż PATRYCJA obejmie swoim zasięgiem całą Polskę, sprowadzając ciepłe wilgotne powietrze polarne morskie, czyli mamy odwilż, czyli zima była, ale jakby się już skończyła, choć nie do końca. Nasz wąski pasek zamarzniętego piasku nadal jest zamarznięty i pokryty śniegiem, a Zatokę Pucką nadal pokrywa pokrywa lodowa. Ale ostatnie dni nie dość że już nie tak mroźnie, to jeszcze pogodne sprzyjały topnieniu śniegu i lodu, co dla jastarnickich rybaków oznacza powrót do portu. Ale zanim kutry rybackie znów wrócą do jeszcze niedawno pustego portu w Jastarni z Helu (który był cały czas wolny od lodu), trzeba dużo pracy, czyli po prostu lodołamania, które zajmie jeszcze trochę czasu.
A co dalej? A dalej nadal odwilż, choć zima pewnie jeszcze wróci , ale na krótko i już nie tak intensywnie.

Donos z dnia 16-02-2012, a dokładniej z godziny 09:21
Powiedział nam Bartek, że dziś Tłusty Czwartek, a Bartkowa uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła.
Dziś mamy Tłusty Czwartek, czyli w kalendarzu chrześcijańskim ostatni czwartek przed Wielkim Postem. Inaczej na ten dzień mówi się "Zapusty". Tradycyjnie w Polsce w tym dniu objadamy się pączkami.
Dawniej Tłusty Czwartek był początkiem całego Tłustego Tygodnia - Czasu Wielkiego Obżarstwa. Początkowo nasi przodkowie objadali się słoniną, boczkiem i mięsem, które suto zapijano wódką. Dziś dzień ten kojarzy się głównie z pączkami i faworkami, zwanymi również w niektórych regionach chruścikami. Jak wynika ze statystyk, co roku w Tłusty Czwartek przeciętny Polak zjada 2,5 pączka na głowę, czyli wychodzi niemal 100 milionów pączków, które dziś zjedzą wszyscy Polacy.
Historia pączka sięga czasów rzymskich. Ostatnie dni karnawału w starożytnym Rzymie były czasem zabawy i obfitego jedzenia i picia. Wszyscy z lubością spożywali wówczas tłuste potrawy, w szczególności pączki. W Polsce zwyczaj smażenia tego specjału pojawił się dopiero w XIX wieku.
Pierwsze pączki wcale nie przypominały dzisiejszych. Pieczono je z chlebowego ciasta, nadziewanego słoniną i smażonego na smalcu. Dopiero w XVI wieku zaczęły pojawiać się słodkie wypieki w postaci racuchów, blin i pampuchów.
Pamiętajmy, że przeciętny pączek waży ok. 50 gramów i ma ok. 200 kalorii. Aby spalić go, należy biegać przez 20 minut, jeździć na rowerze przez 54 minuty lub spacerować przez 57 minut!!!!

Donos z dnia 14-02-2012, a dokładniej z godziny 10:14
Mrozy już prawie za nami, ale pogoda za to jak drut: tak wczoraj, jak i dziś jest bajka, czyli oprócz błękitnego nieba nic nam więcej nie potrzeba. Przy okazji wszystkim Walentynkom i Walentym życzymy jak najwięcej takich pogodnych dni.

Donos z dnia 11-02-2012, a dokładniej z godziny 16:11
Zima jeszcze trzyma, ale powoli już zaczyna puszczać. Mróz jest coraz mniejszy, ale port w Jastarni nadal cały zamarznięty i pewnie do końca lutego taki pozostanie.

Donos z dnia 10-02-2012, a dokładniej z godziny 20:32
W ramach walki z zimą oraz w ramach odpowiedzi na pytanie: "Czy najnowszy sprzęt jest naprawdę każdemu potrzebny?" proponujemy kilka fotek o tym, że nawet 25-letnia deska naprawdę daje radę.

Donos z dnia 08-02-2012, a dokładniej z godziny 18:09
Mróz trochę mniejszy, ale słońca brak, port jak był zamarznięty, tak jest zamarznięty i bardzo pusty. Na mróz nie poradzimy, ale na brak słońca proponujemy nieco wietrznie słonecznych fotek.

Donos z dnia 07-02-2012, a dokładniej z godziny 18:22
Dzięki niezwykłej wręcz uprzejmości dobrych ludzi mamy przyjemność pochwalić się dzisiejszymi fotkami zamarzającego Bałtyku, zamarzającego portu rybackiego i przystani jachtowej oraz zamarzniętej Zatoki. Jak widać lód utrzymuje sie tylko do Jastarni, później już go nie ma.

Donos z dnia 07-02-2012, a dokładniej z godziny 10:49
Zima nadal trzyma. Nad zatoką wygląda to mniej więcej tak, nad morzem tak, a w porcie tak.
Od jutra mrozy mają trochę odpuścić. Zima puści czy nie puści, na pewno przyda się poniższy krótki przewodnik po temperaturach i ich wpływie na różne narody:

  • + 20°C Grecy zakładają swetry (jeśli je tylko mogą znaleźć).
  • + 15°C Jamajczycy włączają ogrzewanie (oczywiście, jeśli je mają).
  • + 10°C Amerykanie zaczynają się trząść z zimna. Rosjanie na daczach sadzą ogórki.
  • + 5°C Można zobaczyć swój oddech. Włoskie samochody odmawiają posłuszeństwa.
  • +/- 0°C W Ameryce zamarza woda. W Rosji woda gęstnieje.
  • - 5°C Francuskie samochody odmawiają posłuszeństwa
  • - 15°C Kot upiera się, że będzie spał z tobą w łóżku. Norwedzy zakładają swetry.
  • - 18°C W Oslo włączają ogrzewanie. Rosjanie ostatni raz w sezonie wyjeżdżają na dacze.
  • - 20°C Amerykańskie samochody nie zapalają.
  • - 25°C Niemieckie samochody nie zapalają. Wyginęli Jamajczycy.
  • - 30°C Władze podejmują temat bezdomnych. Kot śpi w twojej piżamie
  • - 35°C Zbyt zimno, żeby myśleć. Nie zapalają japońskie samochody.
  • - 40°C Szwedzkie samochody odmawiają posłuszeństwa.
  • - 42°C W Europie nie funkcjonuje transport. Rosjanie jedzą lody na ulicy.
  • - 45°C Wyginęli Grecy.
  • - 50°C Powieki zamarzają w trakcie mrugania. Na Alasce zamykają lufcik podczas kąpieli.
  • - 60°C Białe niedźwiedzie ruszyły na południe.
  • - 70°C Zamarzło piekło.
  • - 73°C Finowie ewakuują świętego Mikołaja z Laponii. Rosjanie zakładają uszanki.
  • - 80°C Rosjanie nie zdejmują rękawic nawet przy nalewaniu wódki.
  • - 114°C Zamarza spirytus. Rosjanie są wkurzeni.

Donos z dnia 06-02-2012, a dokładniej z godziny 10:34
Zima trzyma i ma się dobrze. Zatoka Pucka jest zamarznięta i obsypana śniegiem, czyli króluje na niej snowkite. Mróz straszny, ale drogi przejezdne i wszystko z grubsza działa. Na szczęście to już chyba ostatni tak mroźny dzień - od jutra powolutku zacznie się nieco ocieplać.

Donos z dnia 05-02-2012, a dokładniej z godziny 11:21
Wszystko dosłownie i w przenośni jest zamrożone i obsypane śniegiem. Nie jest źle, choć słońca brak. Ale i na to jest sposób, wystarczy popatrzeć na kilka fotek w naszej najnowszej Wietrznie SłonecznejFotoGalerii. Zapraszamy! Podobno warto!

Donos z dnia 03-02-2012, a dokładniej z godziny 09:20
  Cała Polska była, jest i jeszcze trochę będzie zamrożona w mroźnej masie mrożonego powietrza znad mroźnej Arktyki. Nadal pozostaniemy w zasięgu potężnego wyżu DIETER, choć nad północne i wschodnie rejony wśliźnie się porcja wilgoci związana z niżem znad Bałtyku (nazwany KATARZYNA - widać w końcu ktoś z Polaków też wykupił imię) i na południu znad Bałkanów. W związku z tym będą tam okresami występowały opady słabego śniegu. Na pozostałym obszarze kraju będzie pogodnie przy bezchmurnym niebie lub zachmurzeniu małym, lokalnie umiarkowanym. Temperatury od -19C na wschodzie do -6C na zachodzie. Wiatr słaby z kierunków wschodnich, na północy umiarkowany z kierunków południowych. Ciśnienie bardzo wysokie i jeszcze trochę wzrośnie, przekraczając na wschodzie Polski wartość 1040 hPa.

Za nami jedna z najzimniejszych nocy tej zimy, a przed nami kolejna. Jest naprawdę zimno - dwucyfrowy mróz na Półwyspie to rzadkość. Nasz wąski pasek zamarzniętego piasku zamarzł zupełnie, a Zatokę Pucką również pokrył już lód o grubości przy brzegu około 10 cm. Jednak nadal to lód "młody" i należy wykazać najwyższą ostrożność. Tak silne mrozy potrwają jeszcze około tydzień , a później powinna przyjść odwilż. To, co obserwujemy teraz, to typowe objawy tak zwanej blokady antycyklonalnej, czyli obecności dużego wyżu nad Rosją lub Skandynawią, który powoduję, że do Polski nie docierają żadne niże z zachodu, ale dociera suche powietrze ze wschodu, które zimą jest bardzo zimne, a latem bardzo gorące. Można powiedzieć, że takie wyże dają nam prawdziwe lato lub zimę, a niże brzydką jesień i deszczową wiosnę.

Takie mrozy jak ostatnio są u nas wprawdzie rzadkie, ale przecież nie największe. Dwa lata temu to już nawet Bałtyk brał się za zamarzanie. No i właśnie w sprawie tego całkowitego zamarzania Bałtyku (bo i tak bywało dawnymi czasy ) powstaje takie pytanie:
Czy Czarniecki rzeczywiście mógł "dla Ojczyzny ratowania wracać się przez morze"?

Ano okazuje się że mógł i to nawet wielokrotnie! Nawet w naszych czasach byłoby to możliwe: wyjątkowo sroga zima miała miejsce z 1986 na 1987 rok. Wówczas to zamarznięty był prawie cały Bałtyk z wyjątkiem niewielkiego fragmentu w centralnej części morza. Solidnie skuty lodem na dużym obszarze był także Bałtyk zimą w latach 1962/3, 1963/4 oraz 1946/7.

Iście polarne zimy zdarzały się też w dawnych czasach. W XIV wieku Bałtyk był tak pokryty lodem, że stawiano na nim karczmy. W oberżach tych wprawdzie nie dało się spać, ale można było otrzymać jedzenie i napitek. Równie mroźne zimy notowano także od końca XVI do początku XVIII wieku. Okres ten nazywany jest "małą epoką lodowcową". Po Bałtyku do Szwecji można było wtedy przejść pieszo. Lód topniał dopiero w pierwszej połowie maja. Oto jak opisuje to Tadeusz Górski w książce
"Dzieje polskiej floty od Kazimierza Jagiellończyka do Augusta II Mocnego":

"Do silnego zamarzania dochodziło w czasie ostrych zim przy bezwietrznej pogodzie, ponieważ wiatry, głównie sztormowe, utrudniają tworzenie się powłoki lodowej. Zamarzanie Bałtyku w niektórych latach przybierało ogromne rozmiary, powodując zalodzenie znacznych obszarów morza i zatok. Niekiedy wolny od lodów pozostawał jedynie Bałtyk właściwy. Cieśniny duńskie - oba Bełty i Sund, rzadko zamarzały całkowicie. niemniej zupełnie zamarzły w latach 1349, 1423, 1545, 1658, 1716, 1740, 1888.Podczas bardzo ostrej zimy w 1412 roku morze tak zamarzło, że ludzie chodzili pieszo między Niemcami a Danią.
Zimą w latach 1422-1424 jeźdźcy konno docierali po skutych lodem obszarach Bałtyku z Prus do Lubeki i do innych portów, w których żegluga całkowicie zamarła. Była tak mocna zima, że Bałtyk był pokryty lodem, że można było konno saniami wozić z Gdańska do Lubeki, a również z Pomorza do Danii. Również w latach 1440, 1445 był taki lód, że można było po Niedzieli Palmowej (2 marca) jeździć po lodzie z Helu do Gdańska. W 1454, 1457-1458 i na przełomie 1459/1460 morze było drogą publiczną dla konnych. W roku 1495 morze znów mocno zamarzło, a następnego roku zima była tak surowa, że konno jeżdżono po lodzie z Gdańska na Hel, z Pomorza do Danii itd. Ówczesny kronikarz podaje, że 6 marca 1496 roku Zatoka Gdańska była tak zamarznięta, że jechali czterema końmi saniami, należycie dorszami załadowanymi z Helu aż tu do Wisły."

Okazuje się bowiem, że wtedy klimat był znacznie chłodniejszy, lodowce górskie znacznie dłuższe, a takie zjawiska, jak zamarzanie rzek, wiosenne i jesienne przymrozki czy nawet zamarzanie całych mórz (zwłaszcza Bałtyku) znacznie częstsze niż obecnie. Surowe zimy i znaczne perturbacje upraw rolnych wystąpiły w Europie w XIV i XV wieku. Był to zarazem okres ogólnego upadku gospodarczego na wielu obszarach Europy i Azji, czas wielkich epidemii (w tym tragedii Czarnej Śmierci - epidemii dżumy, która w latach 1348-1350 pochłonęła miliony ofiar, ponad 1/3 populacji starego kontynentu), masowych rewolt i zamieszek. Wtedy to, co dziś wydaje się niewiarygodne, regularnie zamarzała Tamiza, . Zdarzały się też katastrofalne okresy głodu, zwłaszcza w krajach północnych. Koniec średniowiecza sprawiał więc wrażenie przygnębiające.

A potem nadeszły zmiany. Jak pisze historyk klimatu i cywilizacji Gustaf Utterstrom w książce 'The Ends of the Earth', jeszcze w 1460 roku cały Bałtyk znajdował się pod lodem i aż do końca marca przejść można było suchą stopą na jego drugi brzeg. Ale był to ostatni tak mroźny rok. Potem przyszło ocieplenie, a z nim rozkwit, czyli Renesans. Trwało to niemal równo 100 lat, potem mrozy wróciły na kolejnych 250 lat. W roku 1546 południowy Bałtyk zamarzł ponownie. W roku 1540 pod lodem znalazła się Tamiza. Tym razem uderzenie mrozów było może jeszcze silniejsze. W Alpach lodowce górskie zaczęły schodzić daleko w dół. W Szwecji w niektórych latach uprawy w ogóle przestały dawać plony. Szczególnie zimne lata to 1596, 1603, 1649, 1652, 1675, 1677, 1695 i 1697.

Zapiski kronikarskie z tamtych czasów przynoszą nieraz wstrząsające opowieści o dużych połaciach kraju odciętych przez całe miesiące od reszty świata i o ludziach borykających się z dojmującym głodem i zimnem. Ekspansja Szwecji na południe, do krajów zasobniejszych w żywność, jaka miała w tym czasie miejsce (i którą odczuliśmy na własnej skórze), pozostawała zapewne w jakimś związku z tą zmianą klimatu. Na południu Europy klęska głodu dotknęła Sycylię w 1591, Francję zaś w 1587 roku. To z tych lat sceny zimowe na obrazach mistrzów niderlandzkich. Do tej zimy takie pejzaże były trudne do wyobrażenia w Holandii.

Ale "mała epoka lodowcowa" miała też swoje "globalne ocieplenia".
Sienkiewicz pisze:
"Rok 1647 był to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzwyczajne zdarzenia. [...] Zima nastała tak lekka, że najstarsi ludzie nie pamiętali podobnej. W południowych województwach lody nie popętały wcale wód, które podsycane topniejącym każdego ranka śniegiem wystąpiły z łożysk i pozalewały brzegi. Padały częste deszcze. Step rozmókł i zmienił się w wielką kałużę, słońce zaś w południe dogrzewało tak mocno, że - dziw nad dziwy! - w województwie bracławskim i na Dzikich Polach zielona ruń okryła stepy i rozłogi już w połowie grudnia. Roje po pasiekach poczęły się burzyć i huczeć, bydło ryczało po zagrodach."

Jaki z tego wniosek? Ano chyba taki, że tak naprawdę nic z klimatem i pogodą pewnego nie jest, że jak jest zimno, to później może być ciepło, ale niekoniecznie, że w oziębieniu może być ocieplenie, a oziębienie w ociepleniu i inne takie dziwy, no a przede wszystkim, że wprawdzie żyjemy w klimacie umiarkowanym, ale o nieumiarkowanych zmianach pogody.

Donos z dnia 02-02-2012, a dokładniej z godziny 09:03
Przed nami najzimniejsza zima: przez najbliższe dni dwucyfrowy mróz i słabe opady śniegu. Od poniedziałku ociepli się troszkę, ale póki co hu-hu-ha nasza zima jest teraz bardzo zła.

Donos z dnia 01-02-2012, a dokładniej z godziny 09:34
Nie wiadomo kiedy, nie wiadomo jak, ale nie dość że rok 2011 już za nami, i Sylwester też za nami, to jeszcze nawet styczeń 2012 się skończył. Nie był to zbyt piękny miesiąc, bo większość czasu spędził na wianiu, padaniu i nie-świeceniu. Dopiero ostatnie dni przyniosły zimę, i to zimę że hoho! A będzie jeszcze zimniej! Jutro nawet w dzień dwie cyfry mrozu, co jak na Półwysep jest naprawdę niezłym wynikiem. Zatoka Pucka juz jest pokryta lodem (ale jeszcze cienkim i niebezpiecznym), więc za chwilę będziemy się pewnie lodołamać! Naprawdę jest zimno, choć na szczęście prawie nie ma śniegu, więc nie ma problemów komunikacyjnych i odśnieżać nie trzeba. A kiedy koniec zimy? Mrozy powinny ustąpić w przyszłym tygodniu, ale zima zapewne jeszcze wróci.

Donos z dnia 01-02-2012, a dokładniej z godziny 09:02
Nowy miesiąc, nowe wiadomości. Donosy z poprzednich miesięcy i lat znajdziecie Państwo w naszym przepastnym ARCHIWUM.

=======================================================

Donosy z poprzednich miesięcy znajdziecie Państwo w naszym Archiwum.

Jeśli jakakolwiek fotografia z "Donosów" jest z Twoim udziałem, a z jakichkolwiek powodów jest Ci to nie rękę, napisz na adres info@augustyna.pl. Zdjęcie zostanie natychmiast usunięte z sieci i innych nośników. Tutaj natomiast znajdziecie pozostałe zasady wykorzystania naszych zdjęć.


Początek strony

Strona główna